By niejadek jadł

Trudno jest zmusić dziecko do jedzenia. Jeszcze trudniej przekonać go do zdrowego jedzenia. Na wszystko jednak można znaleźć sposób – a przynajmniej próbować różnych możliwości.

Oto kilka podpowiedzi:

* Bajki. Dzieci lubią je słuchać i oglądać. Wykorzystajmy to! Jeśli w bajce, którą oglądamy czy czytamy z dzieckiem jest zdrowe danie, warzywo, owoce – zwracajmy na nie uwagę, powiedzmy jak jest ważne i pyszne, obiecajmy że dziecko będzie zdrowe, ładne, silne, duże – jeśli będzie go jadło. Sami wymyślajmy bajki z owocami. Owoc może być bohaterem, który od narodzin z pestki do spadnięcia z drzewa przeżywa różne przygody, pokonuje trudności tylko po to, by trafić na nasz stół. Możemy też opowiadać o zwierzętach, które żywią się warzywami, np. królik marchewką – dlatego ma tak zdrowe zęby lub ma siłę i może skakać.

* Posiłki. Zadbajmy by były różnorodne i kolorowe. Dzieci to lubią. Twórzmy kształty na talerzu – buzie, domki – co tylko przyjdzie nam do głowy. Taki posiłek lepiej smakuje. Wystarczy danie pokropić sosem lub śmietaną i już mamy grzybka. Jedzmy razem z dzieckiem, niech widzi, że każdy je to samo i rodzicom też to jedzenie smakuje. Zaproponujmy np. – ja zjem wąsy ze szczypiorku – a Ty zjedz uszy z sera (jeśli na talerzu mamy serową podobiznę kota). Jeśli możemy, przygotujmy razem z dzieckiem posiłek – to co samo zrobi chętniej zje. Pamiętajmy o stałym czasie jedzenia posiłków – organizm wtedy przyzwyczaja się do pory i zaczyna być po prostu głodny. Nie zabraniajmy niejadkowi jedzenia palcami – oczywiście tego co można w ten sposób jeść, pozwalajmy mu wybierać z dużego talerza na swój to co lubi najbardziej, ale z czasem, gdy już się rozsmakuje, wprowadzajmy ograniczenia i dodatkowe produkty. Nie wciskajmy jedzenia na siłę! To tylko pogorszy sytuację. Jeśli dziecko nie chce jeść jakiegoś produktu i nie da się do niego przekonać, szukajmy produktu zastępczego, o podobnej zawartości minerałów, witamin. Nadawajmy daniom nowe, własne nazwy – to może być wesoła zabawa.

* Naczynia. Podawajmy posiłki w naczyniach, które dziecku się podobają, np. z ich ulubionym bohaterem z bajki lub wesołym miśkiem. Jak będzie widać rysunek na dnie – możesz odnieść talerzyk – taka zachęta może zadziałać.

* Nowości. Wciąż na rynku pojawiają się różnego rodzaju naczynia, foremki, które uczynią posiłek atrakcyjniejszym. Wycinajmy różne kształty, przecież kromka chleba nie musi być kwadratowa, a pomidor pokrojony zawsze w plasterki.

* Opowiadajmy. Nie bójmy się rozmowy z dzieckiem. Przygotowując posiłek lub robiąc zakupy możemy mówić co kupujemy, co z tego będziemy robić, dlaczego musimy jeść warzywa itd. Niech nie będzie to nudna pogadanka lecz wesoła rozmowa, niby przypadkiem zaczęta, np. przy okazji zauważonego na wystawie arbuza (O, jaki wielki! Jak ma dużo pestek!). Zadawajmy dziecku zagadki, np. co to jest za warzywo albo z czego ugotujemy zupę jarzynową.

* Zmysły. Gdy jedzenia działa na zmysły lepiej smakuje każdemu. „Nauczmy” dziecko kolorów, smaków i zapachów jedzenia. Niech dziecko wie jak pachnie jabłko a jak zupa jarzynowa, że jedno jabłko jest kwaśne, inne słodkie. Niech poznaje jedzenie na wszystkie możliwe sposoby.

Smacznego!


Małgorzata Dolińska

Kreator stron - łatwe tworzenie stron WWW